
O skarbie z Biechowa i drabinie z Chojna... – relacja

Wrześniową imprezę zrealizowaliśmy w okolicach Wronek, gdzie od naszej ostatniej wizyty przybyło kilka atrakcji.
Na rynku spodobał nam się osiołek Psikus, który bardzo szybko stał się ulubieńcem mieszkańców. Sporo czasu spędziliśmy w Muzeum Regionalnym, które od niedawna cieszy się nową ekspozycją. Do tego arcyciekawe oprowadzanie sprawiły, że trudno było opuścić gościnne mury.
Dalej udaliśmy się do Chojna, które słynie z osobliwych legend i anegdot o swoich mieszkańcach. Miejsce najbardziej znanej historii zostało upamiętnione głazem z tablicą pamiątkową oraz herbem Chojna.
Bardzo interesujące było spotkanie z jednym z mieszkańców, który jest pasjonatem kolei i na swoim podwórku urządził ekspozycję kolejowych zabytków.
Nadwątlone siły zregenerowaliśmy turystycznym posiłkiem na świeżym powietrzu i udaliśmy się do Wartosławia. Aż trudno uwierzyć, że ta miejscowość aż do XIX w. była miastem.
Ostatnim punktem naszej trasy było Biezdrowo – jedyne z diecezji poznańskiej Sanktuarium św. Krzyża.