23 / 07 / 18

Wielkopolskie instrumenty ludowe – dla każdego!

Rozmowa z Piotrem Kulką o najnowszej publikacji edukacyjnej „Wielkopolskie instrumenty ludowe. Kolorowanka”.

W wydawnictwie WBPiCAK dostępna już jest najnowsza publikacja edukacyjna Piotra Kulki „Wielkopolskie instrumenty ludowe. Kolorowanka”. Jeśli ktoś do tej pory mylił kozła weselnego z kozłem ślubnym, skrzypce podwiązane z mazankami, marynę z basami kaliskimi – to teraz ma wszystko jak na talerzu. Ze zdjęciami, opisami, mapami, strojami muzyków i z krzyżowką na koniec. Najmłodsi zaś mogą starannie i według wzorów kolorować czarno-białe rysunki.

Z Piotrem Kulką rozmawia Wojciech Biedak, rzecznik WBPiCAK:

Jaki jest twój ulubiony, wielkopolski instrument ludowy?

To kozioł weselny, zwany inaczej kozłem białym. Sam na nim gram, bo zakochałem się w tym instrumencie.

A dlaczego ?

Bo to bardzo charakterystyczny instrument, niespotykany poza naszym regionem i wykonywany przez zaledwie kilka osób. Jego brzmienie jest ponad innymi instrumentami i wyróżnia nasz region. Jako młody chłopak tańczyłem przy nim i wtedy postanowiłem nauczyć się na nim grać. Niestety, nie było nauczyciela i czekałem kiedy pewien muzyk z Przyprostyni przyjedzie na studia do Poznania. Doczekałem się i teraz mam nauczyciela.

Czy ten instrument jest opisany, obfotografowany i pokazany w twojej najnowszej książce „Wielkopolskie instrumenty ludowe”?

Oczywiście, że tak. On był nawet inspiracją do wydania tej książeczki. Razem z Zespołem Folklorystycznym WIELKOPOLANIE jeździmy na wiele koncertów edukacyjnych do wielkopolskich szkół, przedszkoli i ośrodków kultury. Mówimy tam o naszych instrumentach ludowych, ale nie jesteśmy w stanie ich wszystkich zabierać i pokazać. Moja pierwsza kolorowanka, z polskimi strojami ludowymi, okazała się przydatna i spotyka się z uznaniem. Były więc prośby o przygotowanie kolejnej, z wszystkimi instrumentami ludowymi charakterystycznymi dla naszego regionu.

Od kozłów, dud, przez pierdziela po bębny osznurowane?

Tak, pierdziel też jest (śmiech). Ale w sumie to dwanaście instrumentów. Kozły , dudy, sierszenki. Jest pierdziel, czyli piszczałka wierzbowa, na której grali mali chłopcy. Są bębny, basy kaliskie czy maryna, która charakterystyczna jest dla regionu szamotulskiego.

Jak te wszystkie instrumenty są przedstawione?

Są instrumenty, opisy tych instrumentów i mapy ich występowania na terenie Wielkopolski. Potem zrodził się pomysł, żeby przy okazji kolorowanki pokazać stroje charakterystyczne dla regionu, w którym dane instrumenty występowały i występują do dzisiaj. A więc to nie tylko pokazanie instrumentów, ale również pokazanie strojów, w których te kapele grały.

Ta książeczka mnóstwo rzeczy rozjaśnia. Instrumenty podane są jak „na talerzu” i zapraszają do aktywności. Taki był cel? Czy książka przeznaczona jest tylko dla dzieci?

Nie, jest dla wszystkich. Przez to, że jest nie tylko do kolorowania, ale do poznawania instrumentów. A na końcu jest krzyżowka, która jest podsumowaniem całości.

Co przy pracy nad tą książką było najprzyjemniejsze, a co najtrudniejsze?

Najprzyjemniejsze było spotykanie się z ludźmi. Wyjazdy do muzeów, rozmowy z etnografami. Jeździłem także do starszych twórców ludowych, którzy też mi wypożyczali instrumenty, chociażby basy kaliskie. Poznałem wspaniałego człowieka, starszego już pana, który mi opowiadał jak uczył się grać na tych basach, jak żył, jaki to dla niego cenny instrument. Ciekawe było także spotykanie się z młodzieżą przy robieniu zdjęć. Dla niektórych była to totalna nowość. I dla dzieci, które po raz pierwszy chwytały jakiś instrument ludowy… Najtrudniejsze było pozyskiwanie tego wszystkiego, jeżdżenie w teren i proszenie o wypożyczenie. Zdarzało się, że jechałem o świcie kilkadziesiąt kilometrów, przywoziłem instrument, robiliśmy zdjęcia i od razu odwoziłem. Bo przekazanie takiego instrumentu to jak oddanie dziecka!

W książce wielu ludziom i instytucjom dziękujesz.

Bo bez pomocy ta książka by się nie ukazała.

Wielkopolski folklor od kilku lat zaczyna wzbudzać ponownie coraz większe zainteresowanie. Na czym polega siła i urok naszego folkloru?

Zaskakująca jest mądrość wielu młodych ludzi, którzy są zatrudniani w ośrodkach kultury i oświaty. Oni dążą do korzeni i robią niesamowite rzeczy. Pojawiają się świetne projekty, dzięki którym zdobywa się pieniądze i następuje przekaz pokoleniowy. Starsi ludzie przekazują wiedzę i umiejętności młodym. To idzie w świat i napędza chęć dalszego poznawania. A ja cały czas powtarzam, że nasz region w tańcu, w śpiewie czy w instrumentach ma jeszcze wiele rzeczy do odkrycia. I to bardzo przyciąga.
 


PIOTR KULKA – Kierownik Zespołu Folklorystycznego WIELKOPOLANIE Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury, choreograf, pedagog, manager kultury, ekspert Polskiej Sekcji CIOFF (Międzynarodowej Rady Stowarzyszeń Folklorystycznych, Festiwali i Sztuki Ludowej), ekspert w dziedzinie „kultura, sztuka, ochrona dóbr materialnych i dziedzictwa narodowego”, członek Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego. W lipcu 2018 roku wyróżniony Odznaką Honorową „Za zasługi dla województwa wielkopolskiego”.


Kolorowanka „Wielkopolskie instrumenty ludowe” powstała dzięki stypendium Marszałka Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury. Wydawnictwo WBPiCAK 2018 rok.

Dostępne są także inne publikacje Piotra Kulki:

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi: