
Prus, jakiego nie znacie

Któż z nas nie zna Bolesława Prusa (właściwie Aleksandra Głowackiego)? Od najwcześniejszych klas szkoły podstawowej na klasie maturalnej kończąc towarzyszy nam jego twórczość. Obudzeni w środku nocy potrafimy bez większego zastanowienia wymienić tytuły jego najbardziej znanych utworów. Wydawałoby się, że już tyle zostało na ten temat powiedziane i napisane… Czy aby na pewno? 19 maja 2022 roku mija 110. rocznica jego śmierci. Może niech taka okrągła rocznica będzie pretekstem do przyjrzenia się tej nietuzinkowej postaci nieco pod innym kątem…
Bolesław Prus – człowiek o ogromnym poczuciu humoru
Pozytywista to przede wszystkim człowiek trzeźwo patrzący na świat, przypisujący swojej codziennej pracy, społecznemu zaangażowaniu najwyższą wartość. Jedyne cele jakie mogły mu przyświecać to cele czysto praktyczne. A tymczasem Edward Pieścikowski w swojej książce Bolesław Prus – „humorysta w wielkim stylu” (sygn. 150888) ukazuje postać Bolesława Prusa jako pisarza pełnego dystansu do siebie i własnej twórczości. Żart, czarny humor, ironia czy groteska i satyra wyraźnie dochodzą do głosu zwłaszcza w pierwszych publikowanych tekstach Głowackiego.
Bolesław Prus – człowiek o złożonej psychice
Niezwykle drobiazgowe wniknięcie w życiorys pisarza połączone ze swoistą próbą psychoanalizy przynosi nam obraz człowieka rozchwianego emocjonalnie, targanego sprzecznymi odczuciami, którego przeżycia i lęki z dzieciństwa przekładają się na dorosłe życie. Tak można by w skrócie przedstawić wynik śledztwa biograficznego przeprowadzonego przez Monikę Piątkowską (Prus. Śledztwo biograficzne sygn. 166977).
Autorka potrafiła zwrócić uwagę czytelników przede wszystkim na głębię psychiki Głowackiego a nie tylko na jego zaplecze artystyczne.
Bolesław Prus – współczesny przewodnik i krytyczny obserwator
Swój zmysł obserwatorski Prus ujawnił już w Lalce. A co by się stało gdyby Głowackiemu przyszło przespacerować się ulicami współczesnej Warszawy? Anna Małgorzata Pycka postanowiła pokazać mu swoje ulubione miejsca i opowiedzieć jak się w międzyczasie zmieniły. Co na to jej XIX-wieczny gość? Doskonale odnalazł się w nowej sytuacji: komentował, krytykował, chwalił a nawet próbował swych umiejętności uwodzicielskich. Niczego autorka nie dodała od siebie, każde słowo jest jego – źródłem cytatów stały się felietony Prusa publikowane w warszawskiej prasie na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Pod rękę z Bolesławem Prusem. Spacer po śródmieściu Anny Małgorzaty Pyckiej (sygn.161865)
Przy okazji warto wspomnieć iż nie tylko sama postać wybitnego pisarza poddawana jest różnorodnym studiom i przewartościowaniom. Na warsztat jakże często trafia jego bodajże najsłynniejsze dzieło – Lalka.
Lalka i perła Olgi Tokarczuk (sygn. B-182305)
Czy bohaterów powieści Prusa można zaprosić na prywatną rozmowę? Dlaczego by nie!
Autorka wysłuchuje z uwagą i empatią, pozwala niejako „wypłynąć” ich fascynującym historiom, które jak się okazuje, doskonale przeplatają się z opowieściami z naszej współczesności.W tym zbiorze esejów Tokarczuk podzieliła się z czytelnikami swoim osobistym odczytaniem najważniejszej polskiej powieści doby realizmu. Pisarka zastanawia się nie tylko nad tematyką powieści i analizuje formę dzieła, ale przede wszystkim rozkłada na cząstki pierwsze psychikę bohaterów.
Alkaloid Aleksandra Głowackiego (sygn. B-147931)
Zastanawialiście się może kiedyś co by było gdyby Stanisław Wokulski wyzbył się doszczętnie duszy romantyka i poświęcił się wielkim interesom w świecie nauki?
Opublikowana pod pseudonimem Aleksander Głowacki powieść steampunkowa przynosi nam odpowiedź na to pytanie. I tak czytelnik poznaje Stanisława Wokulskiego – nadczłowieka, jednego z wielkich tego świata, prowadzącego grę z brytyjskim wywiadem, zuluskim imperium i Związkiem Duchowych Sowietów… Razem z pozostałymi bohaterami: Wokulskim, hrabią Ochockim, Witkacym, Nikolą Teslą i Albertem Einsteinem daje się porwać przez alkaloidowe szaleństwo, owocujące nowymi technologiami, przemianami społecznymi i politycznymi.
Imperium chmur Jacka Dukaja (sygn. B-181251)
W tej alternatywnej, steampunkowej historii Stanisław Wokulski udaje się do Japonii, aby zawrzeć z cesarzem Mutsuhito sojusz, oparty na odkryciu doktora Geista: metalu lżejszym od powietrza. W ukrytych stoczniach na Hokkaido pod kuratelą Juliana Ochodzkiego rozpoczyna się budowa podniebnych maszyn, które mają dać Japonii cywilizacyjną przewagę nad resztą świata.