14 / 05 / 17

TO JEST COŚ – Jacek Podsiadło o nagrodzie Książka Roku za „Włos Bregueta”

Rozmowa z laureatem Wroclawskiej Nagrody Poetyckiej Silesius 2017 w kategorii Książka roku.

Nominacje do Silesiusa 2017

Gratulacje. Silesius za Książkę Roku. Czy chociaż trochę spodziewał się Pan tej nagrody? 

– Poezja to konkurencja niemierzalna, ale zawsze kiedy mnie nominują do nagrody, to się raczej jej nie spodziewam, niż spodziewam. Tutaj była szansa jeden do siedmiu (siedmiu autorów nominowanych – przyp. WBPiCAK). Książka Roku to brzmi poważnie, TO JEST COŚ. Cieszę się. Ba, jestem nawet dumny.

Jak to się stało, że wydał Pan tę książkę w Poznaniu, u Mariusza Grzebalskiego w WBPiCAK. Po raz pierwszy w Poznaniu?

– Mariusz mi przypomniał jakiś czas temu, że jego propozycja jest ciągle aktualna. A ja spytałem z głupia frant – jaka propozycja? Goniłem za wydawaniem wierszy sam i zawsze to był kłopot. Padło zaproszenie, a mnie ujmuje, gdy ktoś chce moje wiersze wydać… 

Książka jest wycyzelowana w każdym detalu. Ma okładkę z kapitalnym zdjęciem. Czyj to był pomysł?

– Pomysł okładki był mój. „Włos Bregueta” nawiązuje do tomu z 1999 roku „Wychwyt Grahama”. Były tam zdjęcia Andrzeja Kramarza i byłem świadkiem narodzin tych fotografii. Dlatego chciałem, by akurat to zdjęcie było na okładce książki. Koresponduje z wierszami. 

Jaka była rola redaktora tomu, Pawła Próchniaka?

– Stale miałem kłopot z tym, że nie miałem redaktora. Wydawałem książki od-do, kiedy zgromadziły się wiersze i potrzebowałem roku lub dwóch, żeby ocenić, który jest dobry. Wreszcie trafiłem na Pawła, który bardzo dobrze czyta moje wiersze. On od razu potrafi powiedzieć, czy wiersz jest dobry, czy tylko do połowy. Tak to się toczyło, nie zawsze w łatwy dla mnie sposób. 

Czy poezja może zmniejszyć wariactwa świata? 

– Wariactwa świata raczej nie powstrzyma, ale może może pomóc uciec przed nim. Tak jak mnie pomaga. Nawet w takim dniu, jak dzisiaj. 


Rozmawiał: Wojciech Biedak

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi: